Martyna poleca… – Impuls
1 stycznia 2018 2018-10-21 22:11Martyna poleca… – Impuls
Cześć wszystkim,
Przychodzę do was dzisiaj z nową recenzją książki, ale zanim przejdziemy do recenzji mam dla was informację – założyłam książkowego snapchata, zapraszam więc do dodawania mnie będą na nim unboxingi czasami jakiś wcześniejszy bookhaul, moje update co aktualnie czytam, oglądam z „reakcją” na żywo. Wspomnę jeszcze, że książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki akcji czytam pierwszy, na której stronę serdecznie zapraszam (możecie się na nią dostać przez baner reklamowy, który znajduję się na końcu recenzji).
Alternatywna wizja drugiej wojny światowej. Roboty, maszyny i niesamowicie rozwinięta technologia; seanse spirytystyczne i nie do końca normalny marszałek Piłsudski, a w środku tych zdarzeń przygnieciony przez życie doktor Winnicki (naukowiec i odkrywca). To w sumie wszystko co powinniście wiedzieć o fabule tej książki, żeby nie zepsuć sobie zabawy z czytania jej.
DANE:
Autor: Tomasz Duszyński
Tytuł: Impuls
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 350
„Impuls” Tomasza Duszyńskiego opiera się na polskiej historii, ale z alternatywnymi; trochę nawet cyberpunkowymi elementami. Niestety przez większą część książki mało się dzieje, mam wrażenie, że w kółko było „mówione” o tym samym. Akcja była źle rozłożona, przez większą część książki nic się nie działo, na końcu miało być coś w stylu „wielkiego bum” niestety ani reszta książki ani zakończenie nie sprawiły że czytałam ją z zapartym tchem. Mimo słabej akcji i ciągnącej się fabuły, sam pomysł autora na stworzenie takiego świata jest fajny i oryginalny. Druga wojna światowa, w której udział biorą roboty, kontakty z zaświatami i marszałek Piłsudski, który utracił zdrowe zmysły; brzmi to jak świetnie zapowiadająca się książka; niestety minusy takie jak fabuła czy bohaterowie (a właściwie jeden z bohaterów) delikatnie popsuły ten zamysł.
Skoro zaczęłam o bohaterach to przejdźmy do nich. Jeden z głównych bohaterów, a mianowicie doktor Winnicki, tak bardzo przypominał mi Wokulskiego z „Lalki” Bolesława Prusa. Nie polubiłam się z Winnickim (w sumie tak jak z Wokulskim #TeamRzecki XD). Winnicki zachowywał się jak nie zdecydowana, ciepła (nawet rozgotowana) klucha, po części go rozumiem ale jednak był tak bardzo flegmatyczny, że aż miałam ochotę nim potrząsnąć.
Skoro „powiedziałam” już o bohaterach, fabule i akcji wspomnę też o zakończeniu. Zakończenie jest otwarte co w tym wypadku akurat trochę mi przeszkadzało, po prostu tutaj wydaje mi się, że zakończenie zamknięte pomogło by trochę uratować fabułę i akcję.
Pozachwycajmy się trochę okładką. Jest śliczna, nawiązuję do tego co znajdziemy w książce. Kolorystyka jest fajnie dobrana (Krwista czerwień i przygaszony szary to genialne połączenie).
Podsumowując książka jest dla mnie w sumie takim średniakiem, nie jest to książka okropna ale nie jest to też coś świetnego. Jeśli nie macie co czytać to możecie sięgnąć po „Impuls”, ale jeśli jej nie przeczytacie to nie stracicie wiele (nie będzie focha).
OGÓLNA OCENA:
Fabuła: 0/1 Oryginalność: 1/1 Styl: 1/1 Bohaterowie: 0,5/1 Świat: 1/1 PODSUMOWANIE: 3/5 *
ULUBIONE CYTATY:
„Wciąż masz wybór, przyszłość nie jest zapisana w gwiazdach, tę swoją jeszcze możesz zmienić.”
Martyna Chorabik kl. 2f